poniedziałek, 1 października 2012

Już za 4 dni drużynówka. Wagę czas robić.. Eh. to tylko 4 kg :) :D każda minuta zbliża Nas do siebie <3

piątek, 3 sierpnia 2012

W końcu czas na odpoczynek i przyjazd na stare 'śmieci' Choć szczerz już bym chciała wracać do Chełma, wystarczy już mi Suwałk. -Dziękuje. -Za co? -Za pokazanie,że miłości nie ma.

sobota, 16 czerwca 2012

choć minęło już 37 dni...

Byłoby mi łatwiej, gdybym potrafiła Cię znienawidzić... Każdego dnia łudzę się że może to nie prawda, że jak zwykle przyjdziesz i bez słowa mnie przytulisz, że powiesz jak bardzo tęskniłeś i jak bardzo mnie kochasz... ........................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................ ale pomimo wszystko kocham Cię wciąż........................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................

wtorek, 22 maja 2012

pieprzona miłość, te wszystkie kłamstwa, obietnice... A teraz jesteśmy sobie obcy, nie znamy się. A jeszcze niedawno całe dnie spędzaliśmy razem...

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

szczerze zastanawiam sie co ja bym bez Ciebie zrobiła, przecież Ty dajesz mi tak wiele. dajesz mi miłość a ta jest jedną z najwazniejszych wartości w życiu. to właśnie wtulona w Twoje ramiona czuje sie bezpieczna. to dzięki Tobie chociaż na chwile potrafie zapomniec o problemach.
jak nie urok to...
Połamało mnie normalnie, tak mnie plecy bolą że szok... Dostałam zastrzyki, mam nadzieję że to coś pomoże...

niedziela, 8 kwietnia 2012

Za przeproszeniem pierdolcie się wszyscy.
nienawidzę świąt!
chce już wracać kurwa...

sobota, 7 kwietnia 2012

Żadnych przygotowań, gotowania, sprzątania...
Nie czuję świąt...

piątek, 6 kwietnia 2012

...Nie warto, nie liczy się...

szczerze to się trochę dziś rozczarowałam...
Jesteś potrzeby gdy trzeba pomóc, a w zamian nic.
Przynieś, podaj, pozamiataj...

piątek, 30 marca 2012

niedziela, 25 marca 2012

Spacer po nocy? Ból glowy nad ranem? o tak... Lubię tak czasem :)
A teraz czekam na obiad i pakowanie, czas zacząć.

piątek, 23 marca 2012

o tak... te uczucie gdy zdejmę stabilizator i mocniej ruszę noga...
niedługo czas powrotu do miejsca zwanym Chełm... ale za to jest tam wielu zajebistych ludzi.

chce być zawsze tylko z Tobą, Twą bliskością cieszyć się :*

środa, 14 marca 2012

Człowiek kontuzja, człowiek choroba....
dlaczego teraz? dlaczego to?
kurwa kurwa KURWA!!!

niedziela, 11 marca 2012

W tym roku pobijam rekordy na leżenie w szpitalu.. Leżałam w tym tygodniu od wtorku do piątku, wypuścili mnie na przepustkę na weekend, na szczęście bo pewnie bym zwariowała, ale jutro z rana już wracam. Trudno wytrzymam..

niedziela, 26 lutego 2012

Uwielbiam gdy otulasz mnie swoimi silnymi ramionami, gdy czule całujesz i mówisz że kochasz... Chwil spędzonych z Tobą nie zamieniła bym na nic innego.

http://www.youtube.com/watch?v=as4_FjcyG60

środa, 15 lutego 2012

dość mam tych głupich obozów...
chciała bym być już w chełmie.
jutro o 18 już wyruszamy do Szwecji, w piątek rano waga, a potem walki.
chce mi się pić jak cholera, a o jedzeniu juz nie wspomnę, bo od wczorajszego śniadania nic nie miałam w ustach...

sobota, 14 stycznia 2012

Nie mogę spać, nie mogę siedzieć, nie mogę leżeć, a już tym bardziej chodzić.
Boli mnie, jak cholera, dzisiaj jeszcze bardziej.
Chcialabym gdzieś wyjść, ale z bolącym kolanem daleko nie dojdę.
A na ten weekend trochę planów mialam...

piątek, 13 stycznia 2012

no tak w końcu piątek 13go...

a zaczęło się tak...
w szkole zwaliłam się ze schodów, w drodze na basen wywaliłam się, prawie wpadłam pod samochód idąc na trening... pomyślałam sobie wtedy 'no jak nic, coś sobie dzisiaj zrobię' Chyba jak na złość to wykrakałam. Niby zwykły trening, niby zwykła walka, ale kolano mi wyskoczyło i przeskakuje wciąż...
boli jak cholera, najgorsze jest to uczucie że coś tam nie pasuje, że czegoś jest za dużo.
No tak ale do lekarza to pojadę chyba tylko wtedy jak będę umierać, bo jak powiedział nasz wielki Guru 'Ty swój limit na lekarzy już wyczerpałaś' ...

niedziela, 1 stycznia 2012

Nienawidzę opuszczać tego miejsca...
Najgorzej jest wtedy gdy już się przyzwyczaję, że jestem tutaj.
A tu dupa i powrócić trzeba do rzeczywistości...
Uwielbiam SUWAŁKI, atmosferę tego miejsca i po prostu to... że to właśnie tutaj jest mój dom.
Za 3:30h będę ruszać, narazie ludzie, narazie Suwałki, do zobaczenia :)
Witaj jebana rzeczywistość.... ;/