Wszystko sie jakoś kręci (żeby nie powiedzieć że sie układa), a im lepiej tym sie bardziej boje...
Jakoś tak przyzwyczaiłam sie że jest źle że teraz nie umiem sie cieszyć, cały czas mam ponure wrażenie że mój mały świat, który z takim mozołem buduje na przekór wszyskiemu i wszystkim, że to wszystko nie ma sensu, że sie i tak w końcu zawali...
Czekam co dnia na jakąś katastrofę i zastpiam z przeświadczeniem że to napewno już jutro sie stanie...
O Boże jak tak można żyć!!??m z przeświadczeniem że to napewno już jutro sie stanie...
O Boże jak tak można żyć!!??
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz