sobota, 13 sierpnia 2011

Bo życie wszystko niszczy na siłę...

Bo po stracie przyjaciela tylko wielka pustka wypełnia serce...
Bo wszystko jest jak sen... Człowiek istnieje, a później w jednej chwili nic po nim nie ma. Oprócz wspomnień u osób którym była bliska.
Przed chwilą dwie karetki na sygnale pod moim blokiem przejechały. Pewnie znowu jakiś wypadek... Tak cholernie nienawidzę życia za to że zabiera nam tych których na prawdę kochamy i potrzebujemy ...
Już 54 dni minęły, a ja wciąż nie mogę w to uwierzyć...
Kochałam, kocham i kochać będę wciąż!