poniedziałek, 21 lutego 2011

Wiecie jak jest najlepiej?
Mieć wszystko w czterech literach i nie poddawać się.
Dzisiejszy dzień?
Świetny, no może pomimo treningu na którym jak debil biegałam za piłką, w sumie raczej od kosza do kosza.
Chcę Suwałk, bardzo chcę.

niedziela, 20 lutego 2011

po dłuższej przerwie...

ile bym dała by móc wymazać wszystkie wspomnienia...

zacząć od nowa...

by nie wspominać...

by nie tęsknić...

by mieć wszystko kurwa w dupie!